Zapewne wielu z was zastanawia się, dlaczego najnowsza odsłona opaski od Xiaomi dalej nie posiada NFC. Jest to temat o tyle ciekawy, że Xiaomi dostarcza na rynek światowy opaski bez NFC, równocześnie produkując opaski z NFC. Niestety te drugie są zarezerwowane na rynek chiński, i nawet jeżeli kupimy opaskę w Chinach, to ta funkcja po prostu nie zadziała…
Czy ma się to w końcu zmienić ? W tym artykule zgromadziłem wiele istotnych dla sprawy informacji i spróbuję odpowiedzieć na pytanie:

Sytuacja z dostępnością NFC w Mi band 5.
Proceder powtarza się już od 3 generacji opaski! Wtedy bowiem xiaomi wypuściło jej dwie wersje – z NFC (rynek Chiński) oraz bez NFC (rynek Europejski).
Jednak wiele osób łudzi się, że jeżeli kupią chińską wersję opaski z NFC, to po odpowiedniej aktualizacji od „wspaniałomyślnego” Xiaomi, będą oni mogli się cieszyć płatnościami zbliżeniowymi. Rzeczywistość bywa kompletnie inna. Można odnieść wrażenie, że Xiaomi po prostu nie słucha swoich klientów, gdyż już kolejna wersja opaski „wybebeszonej” trafia prosto na rynek światowy. Tymczasem rynek chiński może się rozkoszować wszystkimi funkcjami opaski – niektórymi bardzo pożądanymi w Europie.
Xiaomi faworyzuje swój rynek, jeśli chodzi o jakość wykonania Redmi Airdots, pisałem o tym tutaj.
Cena Mi band z NFC nie jest problemem…
Xiaomi wypuszcza okrojone wersje opasek nie dlatego, że chce, aby ich cena była dalej na niskim poziomie. Cena wersji wyższej – bo tak ją trzeba nazwać, jest droższa o ok. 50zł, co nie robi wielkiej różnicy, gdy ktoś potrzebuje płatności zbliżeniowych.

Xiaomi może mieć wszystko zaplanowane…
Ja tutaj dostrzegam strategiczne myślenie Xiaomi – im więcej wersji „nieidealnych” opasek kupimy – tym więcej zarobi producent. A na koniec zostawi prawdziwy rarytas, pełnowartościową „idealną” opaskę z płatnościami zbliżeniowymi, mikrofonem, asystentem, mierzeniem tlenu we krwii itp.
Strategię Xiaomi dodatkowo zdaje się potwierdzać popularność tych „nieidealnych” opasek na rynku światowym. Mimo iż są wybebeszone, to cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Użytkownicy, którzy posiadaliby tę lepszą wersję od początku, nie odczuwaliby żadnego bodźca do kupna jej kolejnej wersji, ponieważ ta, którą już by posiadali, spełniałaby ich wszystkie potrzeby.
Żadna firma technologiczna nie wyciąga od razu wszystkich swoich asów z rękawa, wręcz przeciwnie – woli odcinać kupony jeden po drugim. Klienci w takim formacie są zadowoleni, ponieważ dostają coś nowego w każdej nowej wersji produktu. Inna sprawa, że producent opanował już znaczne bardziej zaawansowane ulepszenia i jeszcze bezczelnie je produkuje na oczach świata 🙂
Konkurencja nie popędza…
Bodźcem do szybszego wprowadzenia na rynku światowym NFC w opaskach Mi band niewątpliwie mogłaby być premiera opaski z NFC od konkurencji. Jednakże takowej brak już od lat. Rynek smartbandów z NFC nie istnieje na rynku światowym – tym bardziej Chińczycy nie muszą się z jego wprowadzeniem śpieszyć.
Przyglądając się jeszcze bardziej rynkowi, okazuje się, że monopol na rynku mają opaski od chińskich producentów – dzięki doskonałej proporcji ceny do jakości i ich możliwości.
Przeszukując dalej internet pod kątem NFC, można dojść do wniosku, że aktualnie tylko smartwatche posiadają płatności bezprzewodowe. Producenci niektórych są tak mili, że je implementują. Zresztą rozchodzi się tu tylko o moduł grubości tekturowej kartki. Zamontowanie go nawet w urządzeniach nadgarstkowych nie stanowi większego problemu. Rozchodzi się tu o oprogramowanie w pełni zależne od producenta urządzenia.
Dlaczego Chiny otrzymują NFC w Mi Band 5 skoro tam nie płaci się za jego pomocą?
Okazuje się, że Chińczycy rzadko płacą zbliżeniowo, a pomimo to – otrzymują NFC. I tutaj każdy zainteresowany może się zdenerwować… Jak to jest, że w chinach NFC nie potrzebują, a je dostają?! A żeby było dziwniej – kraje, w których płatność zbliżeniowa jest popularna, nie otrzymują owej funkcji 😉
Oliwy do ognia może dolać fakt, że chińczycy płacą kodami do zeskanowania – jest to najbardziej rozpowszechniona metoda płatności w państwie środka. Służą do tego: WeChat Pay, Alipay od Aliexpress, czy nawet Mipay od Xiaomi. Terminalne nie są tam wcale takie popularne, jak mogłoby się wydawać. A ichniejsze płatności można odbierać nawet aplikacją w smartfonie.
Okazuje się jednak, że w Chinach też korzystają z NFC, ale w innym celu. Chińczycy używają opasek od xiaomi przy przechodzeniu przez bramki, do których przykłada się tagi oparte o technologię zbliżeniową… Takie opaski, które są zawsze na nadgarstku bardzo ułatwiają im przejście 🙂
Cóż tu dużo mówić – można uznać, że jesteśmy w oczach Chińskiego producenta technologicznym Kazachstanem, naturalną sprawą jest także, że skupia się on na potrzebach rynku rodzimego.

Wróg płatności zbliżeniowych NFC w opaskach typu smartband – oprogramowanie.
Mi band 5 ma zaimplementowane autorskie oprogramowanie od Xiaomi. Pewnie nie bez powodu – chip będący w opasce raczej nie poradziłby sobie z uruchomieniem WearOS, będącym odpowiednikiem Androida dla smartwatchów. Taki system zajmuje również znacznie więcej miejsca a opaska od Xiaomi posiada jedyne 16 Mb pamięci, już nie wspomnę o 512 Kb ramu, co na wymagania Wear OS byłoby zdecydowanie za mało.
Jeżeli Mi Band posiadałby Wear Os, to sprawa płatności zbliżeniowych ograniczyłaby się jedynie do instalacji Google Pay i dodaniu do niego swojej karty.
Paradoksalnie to dobrze, że smartbandy nie posiadają wear OS. Minimalne wymagania tego systemu równoważą się z wydajnością tańszego smartfona! Z tego też powodu inteligentne zegarki wytrzymują na baterii bardzo krótko. Mimo iż, posiadają proporcjonalnie większe baterie. Trzeba zaznaczyć, że wymagania Wear Os są ogromne w skali nadgarstkowych urządzeń.
Nawet gdyby jakimś cudem jakikolwiek smartband spełniłby wymogi to rozładowywałby się 3 razy szybciej od smartwatchów z Wear Os, czyli w jakieś 8 godzin od naładowania (ok. 3 razy mniejsza bateria). Oto powód, dlaczego energooszczędne komponenty są w smartbandach niezbędne.
Chciałbym podkreślić, że płatność za pomocą NFC w smartbandach jest jak najbardziej możliwa mimo nie posiadania Wear OS. Po prostu teraz sprawa płatności zależy tylko i wyłącznie od gestii Xiaomi. Musi się bowiem dogadać z producentem kart (aktualnie podobno już się dogadało z Mastercardem) i stworzyć wspólnie autorski system płatności podobny do Google Pay. Biorąc pod uwagę, że wypuszcza już pierwsze opaski Mi Band 4 z NFC będące owocem współpracy z Mastercardem w Rosji – jesteśmy na bardzo dobrej drodze do ich globalizacji.

Ograniczenie płatności zbliżeniowych przez Unię Europejską.
Nie tak dawno, bo w zeszłym roku unia europejska wprowadziła nowe restrykcje bezpieczeństwa polegające na tym, że karty płatnicze muszą się blokować po dokonaniu określonej liczby płatności zbliżeniowych – odblokować je może jedynie wpisanie pinu.
Dlaczego o tym mówię? Otóż płatności zbliżeniowe w inteligentnych zegarkach polegają na imitacji karty płatniczej przy użyciu modułu NFC. Tak samo sprawa miałaby się w przypadku smartbandów, np. Mi banda 5.
Przyznam się, że aktualnie nie mam smartwatcha zdolnego płacić za pomocą NFC, toteż nie jestem w stanie sprawdzić, czy zablokowanie płatności pokaże na terminalu odmowę, czy możliwość wpisania pinu. W przypadku karty, przy płatności zbliżeniowej wyświetlała się od razu odmowa – Pani mi powiedziała, że trzeba fizycznie włożyć kartę do terminala i dopiero wpisać pin, aby móc nią zapłacić. Przypuszczam, że co któraś płatność za pomocą zegarka wygląda identycznie – karta się blokuje, a trzeba wtedy zapłacić realną kartą. Jednakże podkreślam – zagadnienie jest do sprawdzenia.

Jak wyglądałaby płatność zbliżeniowa za pomocą opaski Mi band 5?
Można przypuszczać, że prawie tak samo jak w przypadku smartwatchów.
Konfigurujesz aplikację w smartfonie tylko raz – przypisując swoją kartę. Potem przykładasz opaskę do dowolnego terminala i w płacisz tak samo jak telefonem.
Wymieniony sposób płatności może nie być idealny w przypadku opaski posiadającej małą baterię. Ciągle włączone NFC niewątpliwie szybko rozładowywałoby baterię Mi banda. Dlatego też producent zaimplementowałby włączenie się NFC dopiero po przebudzeniu opaski lub umożliwiłby płacenie dopiero po kliknięciu odpowiedniej ikonki w menu Mi banda (najbardziej prawdopodobna opcja).
Podsumowując…
Mogłoby się wydawać, że Xiaomi Mi band 5 ma ogromne szanse na to, by obsługiwać płatności zbliżeniowe. Co więcej, ma on nawet wbudowany szybszy czip niż jego poprzednik – obsługa płatności NFC nie powinna dla niego stanowić żadnego problemu. Tym bardziej że Xiaomi wypuściło na rynek rosyjski poprzednią wersję opaski (mi band 4) z płatnościami zbliżeniowymi.
Nauczony przykładem z Rosji uważam, że jeżeli Xiaomi postanowiłoby wprowadzić płatności za pomocą opaski, to zrobi to sprzedając nową, odświeżoną wersję opaski SmartBand 5 z NFC. Globalne wersje opaski sprzedawane bez NFC z wiadomych powodów nie będą miały szans obsługiwać płatności zbliżeniowych.
Opaski z NFC kupione bezpośrednio w Chinach mogą nie otrzymać aktualizacji umożliwiającej im płacić zbliżeniowo. Reszta opasek w Rosji takiej aktualizacji nie dostała, mimo iż, Xiaomi wprowadza tam czwartą wersję opaski z płatnościami zbliżeniowymi.
Cała procedura wdrożenia płatności w Mi band 5, podobnie tak w każdej innej opasce, leży już jednak w gestii Xiaomi.
Najbardziej prawdopodobnym wdaje się być scenariusz, w którym to Xiaomi wypuszcza dedykowaną wersję produktu z NFC, wcześniej sprzedając opaski bez NFC. Cóż, taki już jest wolny rynek 😉
Sprawdź również: Czy NFC może pojawić się w Xiaomi Mi Band 6?
Lub: Porównanie Xiaomi Redmi Airdots wersji globalnej z chińską.
Produkcja SmartMob.pl